wielkość artysty

Świętość, podobnie jak wielkość, jest siebie nieświadoma.

Przez trzydzieści pięć lat Paul Cezanne żył nieznany, tworząc arcydzieła, które rozdawał nic niepodejrzewającym sąsiadom. Tak bardzo kochał swoją pracę, że nigdy nie marzył o zdobyciu sławy ani też nie przypuszczał, że kiedyś będzie uznany za ojca nowoczesnego malarstwa.

Swoją sławę zawdzięczał paryskiemu kupcowi, który przypadkowo zobaczył parę jego obrazów, zabrał kilka z nich ze sobą i pokazał światu sztuki na pierwszej wystawie obrazów Cezanne'a. Przybyli zdziwili się, widząc mistrza obecnego na wystawie.

Mistrz też był zdziwiony. Przybył do galerii, opierając się na ramieniu syna, i nie krył zachwytu, widząc swe obrazy wystawione. Obrócił się i rzekł:
- Spójrz, oprawili je.
(Modlitwa żaby, Anthony de Mello)

Od lat powtarzam swoim studentom: ostatnim zmartwieniem ma być lęk o twoją indywidualność. Jeżeli Pan Bóg zechce, to będziesz indywidualnością. A jak nie, to chociażbyś na głowie stawał, będziesz powielał innych.
Jerzy Nowosielski

Post scriptum
Przerost ambicji dla twórcy może być zgubny dla niego. Kiedy ma świadomość swej małości to tylko wtedy może rozwijać się, uzupełniać braki. Sława to tylko dodatek a nie główny cel uprawiania sztuki.

Komentarze