Ten ślad żerowania znalazłem przechodząc koło starej lipy. Pod nią to znalazłem kilkanaście wydziobanych połówek orzechów włoskich. Nie raz widziałem krukowatego siedzącego na gałęzi i obrabiającego orzecha włoskiego. Na zdjęciu widać ślad dzioba w lewym górnym rogu skorupki. Myślę, że tutaj dziób zadziałał jako klin aby rozdwoić orzech na połówki. Po prostu krukowaty nadział na dziób orzecha i stukał nim o gałąź. Nie raz widziałem i słyszałem taką scenę na spacerze.
Zdjęcia zrobiłem 14 listopada 2013 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz