Święci i zwierzęta, cudowne i prawdziwe opowieści o zwierzętach

Bouchard Francoise
Święci i zwierzęta, cudowne i prawdziwe opowieści o zwierzętach
Exter
Gdańsk 2004

Prezentowany w tym miejscu zbiór opowieści o świętych katolickich i zwierzętach jest kompilacją trzydziestu siedmiu legend. Autorka książki przy ich pisaniu wspierała się literaturą hagiograficzną, czyli taką opowiadającą o życiu świętych, której to spis zawarła w bibliografii na końcu swojej pracy. Publikacja uzyskała zezwolenie na wydanie jako zgodna z nauczaniem kościoła. Po jej przeczytaniu podzielam zdanie zawarte na okładce, że jest to; książka dla dzieci od lat 6 do 100. Dlatego, że jako dorosły człowiek znalazłem w niej perełki, których to dotąd nie znałem. Choć zdarzyło mi się w życiu nie raz czytywać książki z podobnego nurtu tematycznego.

Każdy rozdział jest skonstruowany tak, że autorka najpierw podaje tytuł a potem treść danej legendy, następnie kończy krótkim spostrzeżeniem jej dotyczącym. Dzięki czemu ułatwia to zrozumienie tekstu podczas czytania na dobranoc rodzicom i ich pociechom. Końcowe podsumowanie danej legendy przez pisarkę może inicjować również rozmowę z dzieckiem po jej przeczytaniu. We wstępie do swojej książki jej autorka wyjaśnia że przy jej pisaniu kierowała się trzema wytycznymi. Takimi aby zakończony zbiór cechował się: zwięzłością tekstu, prostotą stylu, stałym pobudzaniem zainteresowania. Po mojej analizie tekstu stwierdzam, że udało się to pisarce w stu procentach.

Przejdę teraz do mojej subiektywnej oceny ilustracji wypełniających książkę. Każdemu z rozdziałów towarzyszy po jednym z rysunków wykonanych, jak przypuszczam, w technice ołówkowej. Do czego zmierzam? Faktem jest to, że rycina narysowana w technice ołówka jest najtrudniejszą z pośród istniejących technik do reprodukowania. Czyli chodzi mi o to, że trudno ją dobrze skopiować (czy to po przez sfotografowanie lub skanowanie) do książki jako ilustrację. Niestety w tym zbiorze znalazły się nieliczne rysunki źle reprodukowane. Są jakby za jasne przez co o małym kontraście uzyskanym przez zestawienie; grafitowej kreski narzędzia z białym papierem. Myślę, że wina leży po stronie osoby, która kopiowała i zamieszczała rysunki do tej publikacji, a nie po stronie samego ilustratora. Dowodem mojej tezy jest argument taki, że większa jest liczba rysunków w opisywanej książce, które zostały dobrze skopiowane przez co są czytelniejsze od tych źle przeniesionych do tej publikacji. Zaznaczyć trzeba w tym miejscu, że oceniam tutaj technikę wykonania, a nie styl ilustracji, w którym widać biegłość rysownika przez zastosowane środki w uzyskanej formie plastycznej końcowego rezultatu.

Komentarze