Modlitwa kontemplacyjna

Merton Thomas OCSO
przekład: Ewa Szwarcenberg-Czerny
Modlitwa kontemplacyjna
Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
Kraków 2017
[ebook]

O tej książce dowiedziałem się z vloga O. Adama Szustaka OP, z jego cennej dla mnie serii ośmiu filmów pt.: Modlitwa Głębi. Wcześniej przeczytałem już dwie inne książki Tomasza. Opisywana publikacja napisana jest konkretnym językiem i myślę, że nie sprawia trudności podczas jej czytania, przynajmniej u mnie tak było. Książka ciekawie omawia zagadnienia związane z modlitwą, tą osobistą i wspólnotową. Trapista ten w niej zaznacza, że praktyka modlitwy kontemplacyjnej nie jest przeznaczona tylko dla mnichów lecz również dla każdego. Choć niektórzy mają do niej większe powołanie. Merton pisze o błędach i zagrożeniach mogących się pojawić podczas modlitwy. Uważam to za najważniejszy aspekt jego książki, czyli ma wymiar nie tylko spekulatywny ale i bardzo praktyczny. Tomasz prowadził w powołaniu i uczył nowicjuszy, mnichów na ścieżkach kontemplacji, więc wie o czym pisze i mu zaufałem. O jakich zagrożeniach duchowych On notował, dotyczących niezdrowej modlitwy? Między innymi o; gnostycyzmie, fanatyzmie religijnym i wykorzystywaniem religii do celów politycznych. Tomasz często cytuje w tej książce teksty pochodzące z tradycji Kościoła, np. ojców pustyni, świętych katolickich i mistyków, oraz co ważne wyjaśniał modele modlitwy w oparciu o obrazy, fragmenty zawarte w Biblii. Omawiana publikacja jest ostatnią, pożegnalną książką autorstwa tego mnicha/nomady. Niektórzy piszą, że jest to jego testament, ponieważ zmarł w tragicznym wypadku niedawno po jej napisaniu. Kogo może zainteresować ta praca pisarska? Myślę, że dla każdego wierzącego i modlącego się katolika będzie pomocna na jego drodze praktyki modlitewnej. Mnie osobiście otwarła szeroko oczy na zagadnienia jej dotyczące. Jeśli ktoś szuka wprowadzenia w świat modlitwy, nie tylko mniszej, to mogę z całym sercem i szczerze ją polecić. Nie jest to objętościowo książka, że tak napisze, cegła. Zawiera ona dziewiętnaście rozdziałów, które czytywałem po jednym wieczorem przed snem.

Komentarze