proces tworzenia

Rzeźbiarz, zwany Ching, właśnie ukończył pracę nad konstrukcją, na której miał zawisnąć dzwon. Każdy, kto ją widział, zachwycał się, bo wydawała się pracą duchów. Gdy książę Lu ujrzał ją, spytał:
- Co za geniusz tkwi w tobie, że potrafisz wykonać taką rzecz?
Rzeźbiarz odparł:
- Panie, jestem tylko prostym robotnikiem; nie jestem geniuszem. Ale gdy mam zamiar wyrzeźbić coś takiego, medytuję przez trzy dni, aby ukoić umysł. Po trzech dniach nie myślę więcej o nagrodach czy zapłacie. Po pięciodniowej medytacji nieważne stają się wszelkie pochwały czy zarzuty, zręczność czy niezgrabność. Po siedmiu dniach nagle zapominam o moich kończynach, moim ciele; więcej, zapominam o samym sobie. Tracę poczucie otaczającego mnie dworu i ludzi wokół. Zostaje tylko moja umiejętność. Wtedy idę w głąb lasu i oglądam każde drzewo, dopóki nie znajdę takiego, w którym widzę przyszłe dzieło w całej doskonałości. Wtedy moje ręce zabierają się do pracy. Odłożywszy na bok moje "ja", natura styka się z naturą w pracy dokonującej się poprzez mnie. To bez wątpienia jest powodem, dla którego wszyscy mówią, że gotowe dzieło jest tworem duchów.

Światowej sławy skrzypek rzekł o swoim sukcesie, który odniósł, grając koncert skrzypcowy Beethovena: - Mam cudowną muzykę, wspaniałe skrzypce i świetny smyczek. To, co muszę zrobić, to połączyć je razem i zejść im z drogi.
(Modlitwa żaby, Anthony de Mello)

Jak ręka trzymana przed oczami zasłania największą górę, tak małe ziemskie życie przesłania nam ogromne światła i tajemnice, krórych pełen jest świat, i ten, kto potrafi odsunąć je sprzed oczu, jak odsuwa się rękę, ujrzy wielki blask wewnętrznych światów.
Rabbi Nachman z Bracławia
(Ikona duchowość i filozofia, Beata Elwich)

Post scriptum
Zastanawiając się jaka przewodnia myśl łączy te teksty z różnych tradycji, przychodzi mi na myśl jeden wers popularnej modlitwy franciszkańskiej pochodzącej z początku XX w. Owa modlitwa zaczyna się od słów: "O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju...". W tłumaczeniu jej na język polski dokonanym przez Anne Kleszcz omawiany wers brzmi: "siebie zapomniawszy – można znaleźć siebie,". Jak tego dokonać w procesie tworzenia? Musimy ciągle odpowiadać poprzez praktykę wewnętrznego dialogu nie tylko z własnym ja, ale i uwalniać się od niego przez nasłuchiwanie co w naszej pamięci podpowiadają inne ważne dla nas osoby.

Komentarze